1 maj 2011

Laleczka - szyta od poczatku do samego końca ręcznie.




















 Więc tak mniej więcej po kolei powstawała owa lalka.
Uff... Może i długo się robi ale efekt końcowy (radość osoby która ją dostaje) 
jest za to największą nagroda.
(Robiłam ja na osiemnastkę Ani - taka jedna z klasy : )
To w co była zapakowana miało imitować jakiś domek czy coś,
niechcący wygląda jak trumna, przynajmniej dla mnie.
(Tylko trochę za kolorowe jak na trumnę)
- Wykonawczyni lalki *,* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz